Stary,
piękny teatr. Gra fortepianu rozbrzmiewała w Waszej auli. Zamknęłaś
oczy wczuwając się w każdą nutę. Czujesz jak usta Harrego
muskają Twoją szyję, wprawia Cię to obłęd. Otwierasz oczy,
wpatrując się w przestrzeń. Ukochany szepcze Ci delikatnie do
ucha...
Przerwa.
30 minut, podczas których Harry zmienił Wasze plany na ten
wieczór. Złapał Cię za rękę i pociągnął do limuzyny
-Nie mogłem wytrzymać
z nudów... Zabieram cię na przejażdżkę
Samochód zatrzymał
się przy plaży. Wysiadłaś kierując się za chłopakiem
obserwując spokojnie jak nadmorski wiatr targał jego włosami
frywolnie. Trzymał dwa koce, następnie rozłożył je na
kamienistym podłożu. Zdjęłaś szpilki, szczerze ich nienawidziłaś za to wprost
kochałaś chodzić boso. Wyjął z kieszeni IPhone`a i puścił Waszą
piosenkę. Objął Cię w talii,kołysał się w rytm melodii lekko
muskając Cię pocałunkami po szyi, ramionach i karku. Fale
głaskały Wasze gołe stopy, gwiazdy świeciły mocno jak nigdy
wcześniej a szum morza lekko zagłuszał piosenkę. W pewnym
momencie Harry wypuścił Cię z objęć i uklęknął, wyjmując z
kieszeni malutkie czerwone pudełeczko.
-Czy wyjdziesz za mnie [T.I]?- zapytał tak czule, że łzy napłynęły ci do oczu.
-Oczywiście –
odpowiedziałaś.
Po chwili staliście w
blasku księżyca całując się i rozkoszując chwilą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz