Bar. I co on sobie myślał !? Piwo. Jak mógł !? Muzyka. Nigdy więcej !
Taniec. Ktoś nowy wszedł na scenę. Po klubie rozproszył się dźwięk
gitary, po chwili dołączył do niego głos chłopaka. Blond kosmyki
wystawały spod jego ciemnozielonej czapki. Stałaś na środku sali,
patrząc na każdy ruch dłoni nieznajomego. Śpiewał z irlandzkim akcentem.
Wolnym krokiem zbliżyłaś się do sceny. Podniósł błękitne oczy i patrząc wprost na Ciebie posłał Ci delikatny uśmiech... Ostatnie akordy
piosenki nieubłaganie wybrzmiały, a Ty stałaś tam bez przerwy i pragnęłaś więcej, o
wiele więcej. Nie zorientowałaś się nawet, jak szybko czyjeś delikatne dłonie
chwyciły Cię w talii i poprowadziły na sam środek parkietu. Milczałaś. Dałaś wybrzmiałej już piosence rozegrać się na nowo w Twojej głowie. Łzy
poleciały Ci same, w jego ramionach czułaś się taka bezradna, ale zarazem najsilniejsza na świecie. Pocałunek trwał niezbyt
długo, ale Ty wiedziałaś już, że piosenka w Twojej głowie nigdy się nie s
kończy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz